Bajka afrykańska
Pewien człowiek wędrował przez pustynię. Po drodze napotkał oazę. Nieopodal półwyschniętej sadzawki rosła mała jeszcze, rozłożysta palma. Człowiek podniósł potężny kamień i złośliwie położył go na samym środku korony drzewa.
Był dumny ze swego czynu. Palma potrząsała liśćmi, próbowała zrzucić ciężar z siebie. Niestety, kamień tkwił mocno w koronie. Młode drzewo nie dało za wygraną. Wrastało głębiej w ziemię, aby tym mocniej móc potrząsać gałęziami. Wypuściło korzenie tak głęboko, że dosięgnęły ukrytej żyły wodnej. Z czasem inne drzewa obumarły, a tylko ta jedna, obciążona palma, stała się pięknym, rozłożystym drzewem.
Po latach człowiek przechodził znów obok dawnej oazy. Stanął zdumiony, bowiem znów ujrzał palmę, a w jej koronie kamień. A drzew, skłoniwszy koronę, powiedziało: „Dziękuję ci, człowieku, bo ciężar, który mi nałożyłeś, uczynił mnie silną”.
Autor nieznany
Tekst znaleziony na https://adonai.pl/opowiadania/rodzinne/?id=54 (webarchive 26/01/2022)
Brak komentarzy